Wielkimi krokami zbliża się ku końcowi sezon 2019/20 w polskiej piłce. Nie był to łatwy sezon, głównie z powodu pandemii koronawirusa, która zatrzymała naszą ligę na blisko 3 miesiące. Na szczęście pod koniec maja rozgrywki odmrożono i znów możemy cieszyć się występami naszych lokalnych gwiazd. Do końca sezonu zostały jeszcze do rozegrania 4 kolejki spotkań oraz mecze półfinałowe i finał Pucharu Polski. Te właśnie mecze będą decydujące o tym kogo zobaczymy w tym roku w europejskim pucharach.
Kto jest pewniakiem do pucharów?
Pomimo tego, że o puchary w grze jest 6 zespołów, to jedynym pewniakiem jest lider tabeli PKO Ekstraklasy – Legia Warszawa. Ma ona na swoim koncie 11 punktów więcej niż Mistrz Polski z poprzedniego sezonu – Piast Gliwice oraz Lech Poznań (54 pkt.). Tytuł mistrzowski dla Legii jest w ich kieszeni. I tym samym prawo do gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
A co z pozostałymi miejscami (2. i 3.), które są premiowane grą w eliminacjach Ligi Europy? Tutaj bój będzie zapewne do ostatniej kolejki. Oprócz wspomnianych Piasta i Lecha, szanse mają także piłkarze Śląska Wrocław (53 pkt) i niespodziewanie Lechii Gdańsk (52 pkt), która w ostatnich trzech spotkaniach zaliczyła komplet punktów. W najbliższej kolejce spotka się z Cracovią, która przeżywa spadek formy. I z tego powodu, w ocenie analityków BETFAN, to ekipa Piotra Stokowca jest faworytem tego meczu. Kurs na zwycięstwo zawodników z Trójmiasta wynosi — 2.43.
Puchary dla Krakowa?
Mamy już pięć drużyn, które mogą walczyć o wstęp do międzynarodowych rozgrywek. A kto jest tą szóstą drużyną? Cracovia Kraków. Jeżeli tylko pokona w półfinale Pucharu Polski Legię Warszawa, to szansę na europejskie puchary w Stolicy Małopolski są na wyciągnięcie ręki. O ile pokona. Bo nie jest ona faworytem spotkania z Wojskowymi. Kurs na wygraną w BETFAN podopiecznych Michała Probierza wynosi – 3.25.
A z kim spotka się wygrany tego pojedynku? Z kimś z pary Lech Poznań vs Lechia Gdańsk.
Czy tym razem nasi pokażą się z lepszej strony w rozgrywkach międzynarodowych niż w poprzednich latach? Czy doczekamy się powtórki Legii w Lidze Mistrzów? Serce mówi tak, ale rozum już nie koniecznie. Oby się mylił!